Chyba lepszych 20 urodzin nie mogłem sobie wymarzyć!!!
Był tort niespodzianka w postaci bogini mojego dzieciństwa - Małej Mi (bo podobno aparat był za trudny),
dostałem Nikona, i również nie jest to aparat, a najgrubszy mały husky jakiego widziałem :)
Znów czuję się jak dziecko, dziękuję!!!
Jeszcze tylko mały drobiazg,
prezent na zawsze od samego siebie,
który planuje na następny tydzień
i wejście w dwudziestkę uznam za udane.
wszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń