niedziela, 18 listopada 2012

poniedziałek, 12 listopada 2012

Forever young

Dziś zrobiłem nowy tatuaż,
który znaczy dla mnie tak wiele.
Dwa słowa, na których punkcie mam obsesję.
Sam go zaprojektowałem, nikt go nie będzie miał.
Czekałem na to długo, a powinienem się z nim urodzić.
Chcę spojrzeć na swoja rękę w wieku siedemdziesięciu lat,
i pamiętać wszystko, z każdym szczegółem.
Będę to czytał co dzień, tysiące razy i wiem ze nigdy mi się nie znudzi.
Gdy igła wbiła się w moja skórę zaczęło lecieć "Running up that hill" Kate Bush,
poczułem się szczęśliwy.



Tymczasem wracam do czytania "Fifty shades of Grey"
i oglądania "Walking Dead"
trzeba czasami się odciągnąć od codzienności.





niedziela, 4 listopada 2012

Hello twenty





Jeszcze tylko mały drobiazg,
prezent na zawsze od samego siebie,
który planuje na następny tydzień
i wejście w dwudziestkę uznam za udane.


sobota, 3 listopada 2012

Goodbye teenager

Ostatnia noc bycia nastolatkiem,
już od jutra będę mówił że mam dwadzieścia lat.
Z tej okazji zebrało mi się na wspomnienia, podsumowania i inne takie.
Kurczę, czuje że będę za tym tęsknił,
tak na prawdę nawet nigdy nie zdałem sobie sprawy z tego że jestem już pełnoletni,
ciągle w mojej podświadomości mam 16 lat, na tyle też się czuje.
Trudno mi przychodzi godzenie się z przemijającym czasem,
tak wiele mnie ominęło.
Zawsze chciałem chodzić do amerykańskiego high school na Kalifornijskim wybrzeżu,
Cholera może w przyszłym wcieleniu będę miał okazje.
Będąc dzieckiem naoglądałem się filmu "Ze śmiercią jej do twarzy",
w którym główne bohaterki miały obsesję na punkcie młodości - zaraziły mnie.
Co by tu dużo gadać, trzeba iść do przodu,
nadal spełniać swoje teenage dreams, i cieszyć się chwilą.
FOREVER YOUNG, FOREVER